Drukuj

Ponad 70 morsów i foczek z Pałuk i ościennych miejscowości, w tym około dziesięciu po raz pierwszy w minioną sobotę (6 lutego) wzięło udział w gąsawskim morsowaniu.

Impreza zorganizowana przez Żniński Klub Morsa, Stowarzyszenie Sympatyków Gąsawy i Karola Bukowskiego przyciągnęła na plaże w Gąsawie nie tylko samych zażywających kąpieli, ale także mieszkańców, którzy kibicowali morsom. Wśród tłumu, przed wejściem do wody uczestników dopingował sam wójt gminy Błażej Łabędzki, który jednak nie odważył się zanurzyć w zimnej wodzie
 

Po tradycyjnej rozgrzewce przy ognisku, które skutecznie podgrzewało temperaturę powietrza grupa morsów ruszyła do wody. Z okrzykami i uśmiechem na ustach w wodzie spędzili oni około 3 minut, początkujący około minuty. Jak przyznają nie było zimno.
 



Razem z adeptami morsowania po raz pierwszy do zimnej wody wskoczył też przewodniczący Rady Gminy w Gąsawie Mariusz Kazik, który już w sobotę zapowiedział, że na tym jednym razie jego przygoda z morsami się nie skończy.
 


Każda z osób, która postanowiła tego dnia wziąć udział w Gąsawskim Morsowaniu otrzymała pamiątkowy proporczyk, a na zakończenie mogła posilić się ciepłą grochówką ze stasiowego kotła, wypić kubek gorącej herbaty i poczęstować się ciastem przygotowanym przez Koło Gospodyń Wiejskich w Gąsawie. W tym czasie organizatorzy prowadzili zbiórkę pieniędzy, dla Dominika Mataczyńskiego. Społeczność Gąsawy, która chętnie włączyła się w pomoc, pokazała, że ma otwarte serca, bowiem do puszki trafiło ponad 800 zł.