Drukuj

Dobre warunki atmosferyczne na drogach sprzyjają przekonaniu kierowców, że mogą bardziej przycisnąć pedał gazu. Szczególnie gdy droga jest prosta i o małym natężeniu ruchu. Tymczasem nadmierna prędkość rozwijana w dobrych warunkach atmosferycznych wciąż pozostaje najczęstszą przyczyną wypadków drogowych.

Kilka dni temu ruszyła druga edycja kampanii '10 mniej. Zwolnij”

 

To był fragment spotu kampanii, który będzie emitowany w wielu stacjach radiowych i telewizyjnych aż do 17 listopada czyli Światowego Dnia Ofiar Wypadków Samochodowych.

Materiał przedstawia różnicę pomiędzy skutkami jazdy z prędkością 60 km/h i 50 km/h w momencie, gdy na drodze dochodzi do niebezpiecznego zdarzenia i konieczności hamowania. Ekspertem tłumaczącym sytuację i konsekwencje wynikające z różnicy prędkości jest policjant, biegły sądowy - aspirant Robert Opas z Komendy Stołecznej Policji.

Bliżej końca akcji szczególnie będzie pokazywany drugi spot, który nazwany został zginęli na pasach, bo kierowca jechał za szybko. Zwolnij!”. Przedstawia on  prawdzie historie ludzkich tragedii. Są to trzy historie: 8-letniego Karola, 26-letniego Seweryna i Ani, która zginęła w wieku 10 lat. Wszyscy sprawcy tych ludzkich tragedii otrzymali wyroki skazujące.

Z badań przeprowadzonych przez ośrodek badawczy TNS Pentor wynika, że polscy kierowcy uważają nadmierną prędkość za zagrożenie dla bezpieczeństwa ruchu, a mimo to nie przyjmują do wiadomości, że jeżdżąc w ten sposób narażają siebie i innych. Ponadto, co jest przerażające,  aż 70% badanych kierowców powiedziało, że szybka jazda wywołuje pozytywne skojarzenia takie jak: przyjemność, swoboda, wolność czy pewność siebie…, a w takiej chwili i stanie ducha trudno o ostrożność i rozwagę.